[1] Wyścig


~

Wyścig się zaczął. 

Ruszyli.

Alek stawiał kolejne kroki, z uwagą, przypatrując się otoczeniu. Minął legowisko z koców Reksia, wielki ekran ze zmieniającymi się obrazkami i wreszcie pierwszy zakręt. Z każdym kolejnym posunięciem, jego kroki zdawały się pewniejsze, a na ustach rozciągał się coraz szerszy uśmiech.

Mały czerwony samochodzik, mimo prawie wyczerpanych baterii, ciągle go wyprzedzał. Niebezpiecznie zbliżał się do celu. Jednak wtedy właśnie stuknął zderzakiem w kanapę i na dobre się zatrzymał.

W przeciwieństwie do Alka.

Alek pędził, pokonywał kolejne odległości. Meta była już tak blisko, na wyciągnięcie ręki.

Mama ze śmiechem złapała brzdąca w swoje ramiona i mocno wycałowała jego pyzate policzki. Za przejście tych kilkunastu metrów, jakie liczył ich mały salonik, zdecydowanie należała mu się nagroda.

Bo każde zwycięstwo się liczy.

Nawet te najmniejsze.



____________________________
Moje własne. 
Króciutkie, konkursowe. 
Pierwsze miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

^